Serial nie dla ciebie, nie marnuj sobie czasu, idź oglądnij Interstellar po raz piętnasty i może coś z Stevenem Seagalem

Nie rozumiem twoich wytyków aby ktoś sobie poszedł oglądać coś innego po seansie tego serialu. Nie każdemu musi podobać się ta historia a faktycznie autor ma rację, że jest tu pełno bezsensownych akcji.

To nie były "bezsensowne akcje" jeśli wziąć pod uwagę, że obydwoje główni bohaterowie byli mocno zaburzeni. Zachowania Donny'ego były dla mnie drażniące i niezrozumiałe do odcinka w którym została pokazana jego przeszłość. Obydwoje bardzo potrzebowali profesjonalnej pomocy, po którą niestety nie umieli się zwrócić (trochę mnie dziwi, że Martha przy poprzednim wyroku nie została zmuszona przez sąd do jakiejś terapii).

Nie jestem fanem filmów ze Stevenem Seagalem, a Interstellar wywiera większe emocje niż ten serial, ponadto przedstawia wiele innych ciekawych aspektów, nie bez powodu ma większą ocenę niż ta netflixowa papka i to przy 400k ocenach, a nie 1k. Zapewne obejrzę jeszcze wiele razy =)

A to, że ten serial nie jest dla mnie to zauważyłem, dlatego odpuściłem po którymś odcinku i nie dokończyłem serialu.

@silvix Twój komentarz poprawił mi nastrój :D

Właśnie o to chodzi - widz wie, że podejmowane przez bohatera decyzje są idiotyczne, co więcej, sam bohater też to wie - zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony stalkerki, zdaje sobie sprawę, że postępowanie tego scenarzysty (czy kim on tam był) jest nieodpowiednie, ale jest na tyle niepewny siebie, zakompleksiony, spragniony atencji, akceptacji, motywacji; dobrego słowa na swój temat, że przyzwala na to wszystko, bo ktoś dał mu poczucie, że jest wyjątkowy. Czysta psychologia.

Tyle, że w czasie gdy dawał się wykorzystywać scenarzyście, miał dziewczynę, która pewnie dała by mu większą atencję i poczucie własnej wartości, niż gość zapraszający go na ćpanie i penetrowanie odbytu.

Później w czasie stalkowania również spotykał się z fajną osobą i też uznał, że woli wpieprzyć się w bagno.

Rozumiem, że niektórzy dążą do autodestrukcji i odwalają takie rzeczy jak on, ale w żaden sposób mnie to nie poruszało, a bardziej męczyło i drażniło.

No właśnie. Każdy usprawiedliwia bohatera ale nikt wcześniej nie wspomina o tym, ze miał dziewczynę w tym czasie spotykania sie ze scenarzysta. Dlatego nie można tego wytłumaczyć samotnością czy szukaniem uwagi. Jedynie ta chęć zaistnienia /sławy tutaj nim kierowała wg mnie. I chyba najbardziej mu to niszczyło życie żeby za wszelką cenę być podziwianym komikiem

Osoba zaburzona, z traumą na koncie, owszem, ma problem z tym, żeby wejść w normalny związek, bo on nie zapewnia takich silnych emocji. Zresztą, to jest trochę złudzenie, że jego dwie "fajne" partnerki były takie fajne. Jedna miała odziedziczony po matce syndrom ratownika (pozwolić byłemu mieszkać u matki? namawiać go, kiedy już się wyniósł, żeby wrócił? To nie troska, to patologia), druga tak samo. Zignorowała sygnały ostrzegawcze (zatajanie tożsamości, spotkania w ukryciu), pozwalała się źle traktować, byle tylko z nim być. W tym serialu wszyscy są zaburzeni.

Jeżeli chodzi o pierwsza przytoczona scenę to nie wiem czy pamiętasz ale Donny był totalnie naćpany i to do tego stopnia, że nie był w stanie utrzymywać się na nogach. Po drugie szok, którego efektem jest zamrożenie - podstawowy mechanizm obronny w takiej sytuacji. Dlatego też opóźniona reakcja w ogóle nie jest czymś zaskakującym czy wzbudzającym zdziwienie.
Jeżeli chodzi o jego pierwsza dziewczynę to nie była ona środkiem do spełnienia jego marzeń, nie dawała mu takich nadziei i przede wszystkim nie była zawodowym groomerem. Jeśli chodzi o druga dziewczynę to poznał ją w momencie kiedy miał już stalkerkę oraz był już złamanym czlowiekiem, ponadto można też mniemac, że trans dziewczyna  była wynikiem jego traumy związanej z dezorientacją seksualną. 

Mówić mógł, a mimo to czekał z 10 sekund. I wracając tam już był trzeźwy na umyśle, a dalej wracał

To serial nie dla Pana. To serial o tym jak wiele mrocznych zakamarków kryje ludzka psychika. jak wiele niekonsekwencji z tego wynika. Serial jest doskonały, realistyczny. Spójny. Właśnie przez takie emocjonalne "rozdygotania". Bohaterowie odkrywają w swych miłościach, prześladowcach swe własne odbicia. Dlatego nie decydują się na konfrontację.

Nie jesteś sam, może fani serialu nazwą mnie boomerem, dziadersem lub homofobem ale dzisiejsze pokolenie zmierza ku upadkowi jeśli takie twory oceniają wysoko.
Dotrwałem do 4 odcinka ale jak widzę to był błąd.
Można było dać taga LGBT przy tym serialu to bym nie zmarnował nad nim tyle czasu.
Bardziej poj... y jest już chyba tylko Dahmer z ostanich dziwnotworów Netflixa.

Faktycznie trochę boomerski komentarz. Każde pokolenie zmierza się z jakimś problemem. Najprawdopodobniej nigdy nie rozwiążemy wszystkich problemów, bo chyba byśmy się zanudzili jako ludzkość:)