To niech powstanie film o Kaczmarskim a potem o Kaziku Staszewskim(gdyby Kazik umarł).
A Kazik i tak nie ćmi, więc z filmu będą nici. Chyba, że za wczasu pomyśli: "Hmm... Kurvva! Zajebiście by było jakby o mnie coś nakręcili po śmierci" i pójdzie w jakąś bramę się zaćpać.
Kazik, chyba raczej nie z tych co marzy o filmie, choć z chęcią bym taki obejrzała! :)
ale film o Kaczmarskim to bardzo dobry pomysł. Jeszcze idąc tym tropem można zrobić o Stachurze i paru innych wybitnych nieszczęśliwych.
Pomysł świetny...tym bardziej że są to postacie, którym to się bez wątpienia się to należy.
Przydałby się rzetelny scenarzysta, dobry reżyser a i aktorzy...
Myślę że mimo wszystko lepiej byłoby gdyby została napisana jakaś dobra książka...można by w niej wykorzystać wypowiedzi i wspomnienia min.Andrzeja Nowaka, Piotra Nalepy i innych ludzi, którzy współpracowali z Tadkiem lub go znali.
Co do Ciechowskiego...nie wiem jak to byłoby z jego postacią w filmie...pewnie zostałby ukazany jako naiwny marzyciel i buntownik bez powodu w którym kochały się wszystkie dziewczyny.
Poza tym żeby film powstał to musi być jakiś dobry materiał na niego...jakieś wydarzenia z życia tych postaci...najlepiej żeby ich było jak najwięcej bo inaczej scenarzysta zacznie zmyślać.
Ale jak mówić wyłącznie o filmach to dodałbym Łyszkiewicza.
"Co do Ciechowskiego...nie wiem jak to byłoby z jego postacią w filmie...pewnie zostałby ukazany jako naiwny marzyciel i buntownik bez powodu w którym kochały się wszystkie dziewczyny."
Faktycznie. Grzechu byłby tak ukazany. Co do reszty w całości się zgadzam.
Kaczmarski wpadł w alkoholizm, a Stachura przebywał w psychiatryku. Dobre byłyby o nich filmy, o każdym wielkim Polaku, którego nie rozumiano, nieważne czy się zaćpał czy nie.
Mateuzs co do Kaczmarskiego nie wiem jak to było...bardzo cenie sobie twórczość tego człowieka ale niestety w biografie nie wnikałem.
Jednak historia Stachury jest bardzo intrygująca także gdyby znalazł się ktoś, kto nakręciłby o nim film z pewnością źle by nie zrobił, myślę że całość jest na tyle chwytliwa że przyjęłaby się całkiem nieźle...poza tym przypomniałoby się młodym postać wspaniałego polskiego poety.
Kaczmarski był alkoholikiem, który tłukł żonę (super autorytet) a kazik musiał by się najpierw zabić - co z resztą bardzo popieram
nie rozumiem tego pieprzenia, nie słyszałem jeszcze nikogo dla kogo kaczmarski byłby autorytetem. docenianie twórczości danego autora nie musi się wiązać z akceptacją tego, co robił w życiu
kaczmarski był ałtorytetem bo obalił komunę i trzeba go szanować jak papieża polaka, inaczej jesteś zdrajca żyd i targowiczanin
Tylko jeżeli chodzi o twórczość Jacek Kaczmarski jest autorytetem(dla jakiejś grupy osób). Natomiast ty musisz jakimiś bzdurnymi postami leczyć kompleksy :)
jeżeli chodzi o twórczość internetową, to też jestem autorytetem dla jakiejś grupy osób. i co mi zrobisz gimbusie?
jeśli patrzeć na niego jak na zwykłego muzyka pośród innych to pewnie tak, ale jeśli przyłożyć inną miarę to może się podobać (w sensie myśleć o nim jak o bardzie storytellerze).
zresztą o tym że to był marny grajek mówią tak głównie ci, którzy nie słuchali niczego poza murami i obławami i jakoś nie załapali że twórczośc kaczmara nie bywała raczej patriotyczno kościółkowo martyrologiczna tylko wręcz przeciwnie - krytyczna mocno wobec tego wszystkiego
a to że ma chujowy fanbase to wiadomo
Jesteś autorytetem,ale tylko dla jakieś grupy z nizin intelektualnych, Rzecz jasna sam taką grupę prezentujesz.
Znów dwa posty w rozmowie i dwa razy dość prostackie ataki. W sensie: nawet w kategorii atakujących nie reprezentujesz intelektualnych wyżyn. Miej to na uwadze, gdy oceniasz innych. ;)