No ale będziemy musieli go oglądaćprzez czas jakiś doputy ktos z jego wysoko postawionej rodziny nie spadnie ze stołka

to ja radze zebys zobaczyl "Skazanego na Bluesa" i moment jak ojciec oddaje psa do schroniska. Przyjrzyj sie twarzy tego dziecka, rozpaczy, bezsilnosci. Robi wrazenie. Krytykowac jest latwo.

A tak na marginesie "dopoty" pisze sie przez o z kreska.

Heh. Tak łatwo, jak ten dzieciak się dostał do filmu. I fajnie że polecasz go w "skazanym", bo akurat widziałęm go we wszystkich innych jego filmach...
To nie tylko moje zdanie, że dzieciak był wnerwiający w swojej swoim drewnianym smutku niczym u wnuczka próbującego naciagnąć babcię na 10zł. Trochę przypominał kołka (kołek jest często drewniany) radwana z 'tata a marcin powiedział'. Ano przecież: Marcin pisze się z duzej litery. Nie wytyka się błędów ortograficznych, jak chcesz to robić spieprzaj na onet. Krytykować jest łatwo... a po co jest filmweb? Żeby zachwycać się kiedy coś Ci się spodoba, ale nigdy nie krytykować bo to łatwe? To patrz na to:

'Ale mi się podoba jak ten chłopaczek charyzmą i energią wypełnia ekran! Będę bacznie obserwował jego karierę, bo będą z nigo ludzie'. To dopiero było proste! W ogóle się nie zmenczyłem (tak żebyś miała co skrytykować, ale pamiętaj że to proste!), ani nie spociłem. A jeszcze nie zdążyłęm użyć antyperspirantu. Z resztą jak miałdzieciak zagrać dobrze u Kidawy-Błońskiego. U neigo nawet Pazura krzyczy 'Wirus! Daj dyskietkę!' robiąc z siebie debila na następne 10 lat, a co dopiero jakiś dzieciak z kręgu znajomków.