Nie wchodzę tu w fabułę, bo o tym inni już powiedzieli, ze praktycznie za wiele wspólnego z
biografią Ryśka nie ma.
Gościówka dostała nagrodę za kastiumy???!!! Z jakiej paki??? pomyliła jeansy z lat 70tych i
wstawiła je w 90tych. A te z 90tych wstawiła, że Rychu i koledzy chodzili w latach 80tych.
Poza tym to nie takie obciachowskie fasony. W ogóle te ubiory trochę z kosmosu (taki
stereotyp każdego wyobrażającego sobie blues manna z tv, a tu gówno prawda). Nie
wystarczy, że Kot ma na głowie bandamkę. Riedel potrafił na koncert założyć nawet
koszulkę Slayer zespołu zupełnie nie związanego z bluesem).
Daję 6 gdyż nie jestem zapeleńcem Dżemu, szacun do kapeli i do gościa za ogólną
twórczość, ale sama muzyka jak dla mnie zbyt oczywista w bluesie. Na koncertach się
bywało i jak Rychu wyglądał też się wie. Gdybym był wielkim fanem, z pewnością
szczegółowo wyłapał bym w tym wszelkie błędy związane z historią i życiem samego
wokalisty ale też i zespołu i pewnie dał jeszcze mniej punktów. Wyłapałem totalnie rażący
błąd kostiumowy.
Sama gra Kota ok. i w miarę oddaję zachowanie Riedla. Fraszyńska nieźle zagrała jako
aktorka, ale czy tak zachowywała się żona Ryśka nie wiem.